Smoki
Zapukałeś i otworzyłam
zdziwiły cię moje meandry
grząskie
rzekłeś
widzę oczy bazyliszka
w twoich ciemnościach
zapadam się coraz głębiej
czekaj
wzrok powoli
przyzwyczaja się do ciemności.
zdziwiły cię moje meandry
grząskie
rzekłeś
widzę oczy bazyliszka
w twoich ciemnościach
zapadam się coraz głębiej
czekaj
wzrok powoli
przyzwyczaja się do ciemności.
Głuchoniemy
zwyczajnie jak przy garnku
zapałką
stanąłeś mi w gardle
i nie zdążyłam krzyknąć
że u mnie (nigdy! pamiętaj!)
się nie pali.
Twoje odwiedziny
okazały się brzemienne
w sadło, mięso i śmierć.
Dobra robota - powiedział Jaś
wyciągając z czarnej cuchnącej pieczary
zaskoczone spopielałe
ciało.
Nie, uwierz mi
po prostu
nie lubię siarki
Nie wiedziałam
że moje ziemie
rodzą gady
o takich
pyskach.
zwyczajnie jak przy garnku
zapałką
stanąłeś mi w gardle
i nie zdążyłam krzyknąć
że u mnie (nigdy! pamiętaj!)
się nie pali.
Twoje odwiedziny
okazały się brzemienne
w sadło, mięso i śmierć.
Dobra robota - powiedział Jaś
wyciągając z czarnej cuchnącej pieczary
zaskoczone spopielałe
ciało.
Nie, uwierz mi
po prostu
nie lubię siarki
Nie wiedziałam
że moje ziemie
rodzą gady
o takich
pyskach.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń