poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Plecy


Plecy


boję się
twoich czarnych pleców
na nich nosisz
głodną paszczę
nocy 
się boję

i twoich jadowitych węży
co bez namysłu
bez oczu
zaklepione w twardym pancerzu
w skórze
zaciśnięte
odlane

karmiąc je
moim strachem
co rano
nocy się boję
węży się nie hoduje
na mleku




Resztki



Jedliśmy z jednej ręki
wklęsłej jak dno oceanu
i było nam
ciągle mało 

Mam za krótką szyję
i zbyt wąskie dłonie
nachyl się
chłepcz
wystaw czułki
zwierzęta wyszły
z lasu

A tu na wrażliwym gruncie
nie stosujemy my
homines sapientes
wyuzdanych sztuczek
ewolucji
Z nogami w górze
z palcem zanurzonym
w gęstwę
wyjadamy resztki
---

Wokół nas świat cały
bez skóry
i tylko jedno pytanie
jak się do niego
przytulić.