Plecy
boję się
twoich czarnych pleców
na nich nosisz
głodną paszczę
nocy
się boję
i twoich jadowitych węży
co bez namysłu
bez oczu
zaklepione w twardym pancerzu
w skórze
zaciśnięte
odlane
karmiąc je
moim strachem
co rano
nocy się boję
węży się nie hoduje
na mleku