sobota, 6 lutego 2016

Sobota




Sobota



Wygodnie
jak w pluszu
mościmy gniazda
otacza nas boski spokój
chmury znikają
mimowolnie
rozpycha się gładka
sobota
upalna iluminacja
pali zwoje

kurczymy się
ktoś coś leniwie
 sączy
(nie masz pięciu złotych?)
pies śpi
u progu

Zaraz-ktoś-nas-zawoła
obetnie-nam-włosy
i-każe-jeść:-łyżką-i-nożem
oddalmy się
nad dachy, pod krawężniki
w szparach szukać
pluszy, liści i piór

Babka
Lancetowata
zna tyle tajemnic
babka lancetowata nie wie
nic.



wtorek, 2 lutego 2016

Jeszcze nie


 Jeszcze nie

Jeszcze cię nie zdradziłam
jeszcze trzymam klucze
nie palę mostu
a przechodzę przez most

czuję jak drżysz
w tej ciemności każdy się boi
nie ty
ekscytacja jest twoją szminką
porastasz mchem
przyrastasz cieniem
piękna

powietrze ciągnie śliską smugą
odbicia bledną zapada szept
i twoje ciepłe ciało
o podrapanej skórze
jeszcze przechodzę przez most
nie palę
mostu

rozbłyskasz źrenicą
za słońcem płaczą nasze ptaki
nie ty
oko jak ujście tunelu
jak neon
wiem już jak przejść przez most
nie przechodzę przez most
nie palę mostu