wtorek, 12 marca 2013

Włosy



Włosy potargane Nocą

Twoje małe ręce tak niewiele potrafią udźwignąć. Nie zakryją oczu tak ściśle i nie przytkają uszu w czasie wojny. Stworzone do małych czynów potrafią tylko zręcznie rozpinać koszulkę, by pokazać skąpe, niskie muskuły na jasnej plantacji skóry.  
Jestem od ciebie wyższa i mam ciemne, do pasa włosy. Kręcimy się razem na karuzeli szaleństwa, popijając piernika szampanem. Kiedy śpię, ty rysujesz mnie czarnym ołówkiem, a gdy tańczę, moczysz paluszka w winie i czujesz, że razem ze mną wiruje cały świat. Parkiet przy barze i stół. 
I nie wiesz wcale, że ciebie w tym tańcu nie ma.
Na krawężniku nad ranem spotykamy się w środku drogi (słońce ledwo wschodziło pomarańczowym klinem, moje oczy ledwo odróżniały cię od ulicy). Idziemy. Zataczając wędrówki wzdłuż poprzedniej nocy przypominasz z wyrzutem mój taniec nie dla ciebie i to że z którymś piruetem, gdy twoje oczy już całkiem zaszły mgłą, zniknęłam.
Patrzyłeś w pusty parkiet, pusty kieliszek i pustą dłoń. Przeszukałeś wszystkie toalety i miejsca za ladą, wyszedłeś nawet na dworzec przesłuchując kasjerki. Wracając kopałeś kamyki. Jeden uderzył w rynnę i odbił się głuchym zgrzytem. 
Nigdy byś nie pomyślał, chociaż dałam ci szansę. Siedziałam wtedy na dachu i śmiałam się prosto w rękaw - wytarty nocą, umorusany o cegły, wyświechtany w wspinaczce. 
Spędziłam tam całą twą wymarzoną, wygwieżdżoną noc.

Mówiłam ci - twoje ręce są takie bezsilne. 
Opieram się na twoim ramieniu, myślisz że dlatego, że jest mi zimno i ciężko. A ja po prostu chcę wstać.

A teraz idziemy razem. Ty trzymasz mnie za rękę - a ja ciebie nie puszczam. Ty patrzysz na mnie z miłością - a ja nie schodzę ci z oczu. I zaraz, kiedy będziesz mnie kochał, nie owinę się w prześcieradło i nie spuszczę przez okno w dół.
Tylko nie dotykaj włosów.

Wiesz, mówią, że mam włosy potargane Nocą. 
I nikomu innemu nie pozwolę ich dotknąć.

G.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz