sobota, 31 października 2015

Dziób


Dziób

Szła do ciebie
odwracając się wpół
z nogą przypiętą do podszewki
jego marynarki
schodziła krążąc
fraktalem
odbijając się we
mgle niknąc
już myślałam
że nie sięgnę dna
ale podała mi rękę
i jest

siostro
czy wiesz
zabiłyśmy dziób
wymierzony prosto
w ciemiączko
wołający z godziny zero
drżąc w grząskim
aphelium
obcinamy guziki
przecinamy szwy
zwijamy włosy

jesteśmy nagie
ja sarna
ty szkielet zwierzęcia
cała w lazurze
ubiorę cię sobą
ubiorę cię nim
wzejdziemy
niespiesznie
na nowo.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz