Cisza
Mogłabym
ci gotować
krajać
w paski
meduzie
parzyć
parzydełka
w
kłębach pary
znad
łąki
w
wielkim kotle
warzyć
zupy gęste
w
których falach
pływają
szczupaki
łowiłabym
je
jedną
dłonią
dla
ciebie
głaskała
drugą
od
spodu
mogłabym
ci rozpalać ogniska
i w
szerokiej spódnicy
jak w
maku
szukać
snu
na łące
już
nas nie ma
ciche
ptaki
szepczą
o burzy
z łyżką
wytruganą
jak Pinokio
wciąż
czekam
na twój
głód.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz